
Iglica bez wątpienia należy do najbardziej znanych obiektów architektonicznych w stolicy dolnego śląska. Co sprawia, że jest tak wyjątkowa?
Iglicę znajdziemy przy Hali Stulecia, gdzie stanęła w 1948 roku z okazji Wystawy Ziem Odzyskanych. Obiekt ma aż 96 metrów i 30 centymetrów wysokości i waży bagatela 44 tony. Trzeba przyznać, że to robi wrażenie zarówno na mieszkańcach, jak i turystach. Obiekt zaprojektował profesor Stanisław Hempel. Konstrukcja oparta na trójnogu miała symbolizować jedność w narodzie opartą o wspólne działania chłopów, robotników oraz inteligencji. Na szczycie iglicy pierwotnie zainstalowano lustrzaną konstrukcję, która po oświetleniu miała dawać dodatkowe wrażenia wizualne.
Niestety jeszcze przed odsłonięciem pomnika podczas burzy lustra rozpadły się. Ich usunięcie trwało ponad dobę i podjęli się tego dwaj młodzi wrocławianie. Należy pamiętać, że wtedy nie działały jeszcze wyspecjalizowane ekipy alpinistyczne. W swojej historii Iglica wielokrotnie używana była jako element wsparcia dla działań społecznych i politycznych. W 1982 roku na jej szczycie zawieszono flagę Solidarności, a w roku 2008 na rozpoczęcie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie na Iglicy zawisła flaga okupowanego przez Chiny Tybetu.
W 2012 roku miał miejsce dość niebezpieczny incydent, kiedy to ze szczytu Iglicy skoczyła para spadochroniarzy. Na swoją obronę mieli to, że nigdzie nie jest napisane, że nie można tego robić. Latem 2016 Iglicę poddano dokładnej renowacji. Konstrukcję piaskowano i malowano. Jednakże podczas próby jej postawienia pękł jeden z trzpieni, który mocuje Iglicę do podłoża. Kolejna próba postawienia wysokiej konstrukcji odbyła się w marcu 2017 roku. Tym razem operacja się powiodła.
(Fot. domeckopol)